Dodane przez Semi dnia 21.04.2023 17:59
#375
Wczoraj służbowo byłem w rodzinnych stronach, miałem nocować w Białej Podlaskiej, a że do domu rodzinnego 20 km, zdzwoniłem się z braciakiem i przyjechał po mnie po południu. Sprzęt był już naszykowany i pognaliśmy od razu nad nadbużańskie jeziorko na liny. Ogólnie posiedzieliśmy od 17.00 do 20.00. Brań sporo, ale strasznie wybredne te liny były, przyjdzie dziubnie, podniesie spławik, zostawi i tak w kółko. Udało się w sumie złowić 5 sztuk, ja trzy i braciak dwa, z czego dwa malutkie. Mi trafił się największy, taki prawie 40 cm, drugi miał ledwie wymiar, a trzeci malutki, ciut większy jak dłoń. Komary już wieczorem zaczęły sie nami interesować.
