---

Wczoraj poraz pierwszy wodowałem nową łódź. Moja Yamaha 25 hp rozpędziła ją do 45 km/h z pełnym wyposażeniem (2 aku, silnik dziobowy, 30L paliwa i standardowe graty) i dwoma osobami na pokładzie, kiedy kolega siadał na rufie GPS pokazywał nawet do 48 km/h.

nie ma problemu z kwoczeniem bo jest bardzo blisko do wody i nie potrzeba żadnych przedłużanych kwoków.



jest bardzo stabilna nie ma problemu kiedy ktoś chodzi po pokładzie bo kołysania są minimalne, przy burcie mogą spokojnie stanąć dwie osoby i nie ma obaw że się wywróci czyli wciąganie dużego suma nie będzie problemem nawet we dwóch. Mnóstwo miejsca w bakistach mimo zamontowania akumulatorów 100 Ah, mieści się 30 litrowy zbiornik Yamha i jeszcze obok można wsadzić zapasowy olej czy komplet kluczy w pudełku albo inne graty. Ślizg po mniejszych falach to nie problem i nawet próbowaliśmy przepłynąć przez dużą falę po barce na pełnej prędkości poza tym że z boku rozbryzg wody miał wielkość dostawczaka nic się nie stało i nie wyrzuciło nas w powietrze nawet po pokładzie się nic nie przemieściło. Pierwsze wrażenia super pozytywne, mnóstwo miejsca na rozłożenie karpiowego łóżka na nocną zasiadkę, pewnie nawet dwa by się zmieściły. Duże pokrywy na bakisty po których można spokojnie chodzić bez obawy uszkodzenia, choć mam oryginalny fotel to nie będę go montował bo wolę zrobić poduchy do siedzenia tym razem użyłem karimaty. Była by spora ryba na pokładzie jednak zawiódł krętlik być może był już przetarty albo trafił mi się wadliwy, może następnym razem się poszczęści.