Fora partnerskie
Ostatnio dodane fotki
Nasz Banner
Translate
Logowanie
Aktualnie online
NASZ FANPAGE
Zobacz temat
Strona 1 z 2: 12
|
Jan Brzozowski |
Dodany dnia 25.10.2015 18:43
|
Właściciel strony Tetryk I Miejscowość: Kąkolewo-Leszno Postów: 4726 Data rejestracji: 22.06.2013 |
Rzeka marzeń i nadziei, często niespełnionych. Rzeka sukcesów i porażek. Rzeka z wielu powodów trudna technicznie, przynajmniej w środkowym biegu w okolicach ujścia Taro, gdzie byliśmy. Z brzegu jest dostępna tylko w niewielu miejscach. Dostępu do wody bronią strome i zarośnięte brzegi. Roślinność jest gęsta i nieprzyjazna człowiekowi. Panuje wszechobecne, głębokie błocko. Jest bardzo silny nurt. Stan wody nieustannie się waha. Przy jej podniesionym poziomie rwący nurt podmywa i zabiera ze sobą brzegi oraz wszystko, co na nich rośnie, łącznie z drzewami, które stanowią poważne zagrożenie dla łodzi. Ta rzeka to prawdziwe wyzwanie. W wielu sytuacjach wyzwanie ekstremalne. A jednak pomimo tych niesprzyjających okoliczności wszyscy łowcy sumów chcą się z nią zmierzyć, bo to właśnie w tej rzece łowione są największe okazy suma europejskiego. Rzeka Pad. Niedawno złowiono w ujściu Taro suma o dł. 315 cm. Złowili go rybacy na olbrzymią podrywkę o boku kilku metrów. Niestety, ten wodny Matuzalem nie wrócił już do swego królestwa. 10 października los pozwolił i nam się z nią zmierzyć. Nam, to znaczy Marcinowi, Krzyśkowi i mnie. Wyruszyliśmy z Krakowa w piątek wieczorem i po przejechaniu 1300 km. w sobotę wczesnym popołudniem zameldowaliśmy się u Wojtka, w bazie johny5g camp. Fotki z trasy. Bez zwłoki zapakowaliśmy sprzęt wędkarski oraz biwakowy do łodzi i w drogę. To Wojtek z Joasią, która dzielnie pomaga Wojtkowi w prowadzeniu bazy. Obóz rozbiliśmy na wysokim, stromym i błotnistym brzegu. Krzysiek zajął się łowieniem żywców. Brały ładne brzany i leszcze, sporo było tak dużych, że nie nadawały się na żywca. W ciągu kilku dni stan wody obniżył się o ponad dwa metry, co znacznie utrudniło nam zejście do wody. To jeden z dwóch namiotów, jakie mieliśmy. Brzeg nie tylko był stromy, przede wszystkim był cholernie błotnisty, a przez to tak śliski, że musieliśmy rozpiąć linę, aby asekurować się przy zejściu i wspinaczce do góry. Zresztą, sami zobaczcie. Tetryk nad wodą. Pad o poranku. Pamiątkowa fotka całej ekipy pod banerkiem. Aby zwiększyć możliwość brań, postanowiliśmy łowić nie tylko stacjonarnie z brzegu, ale również i z łodzi. W drugą noc Wojtek z Asią i z Krzyśkiem popłynęli łodzią na drugi brzeg i zacumowali pw rwącym nurcie przy opasce, po czym Wojtek pontonem wywiózł zestawy. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo o w pół do drugiej w nocy Marcina i mnie wywabił z namiotu hałas i światła. Okazało się, że Krzysiek z Wojtkiem przesiedli się z łodzi na ponton i holują suma. Po chwili zrobiło się cicho, bo ryba wywiozła ich ok. półtora kilometra w dół rzeki. Po ponad półgodzinie znów ich usłyszeliśmy, bo wydawali dzikie okrzyki radości Kilkanaście minut trwało, zanim na pięciokonnym silniczku przypłynęli z sumem do obozu. Wstępne pomiary przy latarce pokazały 235 cm. Potem przy sesji zdjęciowej dokładny pomiar wyniósł 236 cm. Oto szczęśliwy łowca Krzysiek. Pod koniec sesji zdjęciowej tej pięknej ryby nastąpiło branie na jednej z wędek. Poszła zrywka, więc zaciąłem i zacząłem hol suma, który okazał się niezbyt wielki (nieco ponad metr) i na dodatek wlazł w zaczep, więc Wojtek z Krzyśkiem popłynęli po niego i wydostali z zaczepu. Jak już wspomniałem, dostępu do brzegu broniły nieprzyjazne rośliny nieznane w Polsce. Porastały one każdy możliwy kawałek brzegu, a nawet właziły na drzewa. W dodatku rośliny te miały owoce porośnięte kolcami, które wbijały się w ciuchy i niemiłosiernie drapały. Kolejną noc na łodzi z Wojtkiem i Asią przypadło mnie spędzić. Niestety, brań nie było. Postanowiliśmy zatem zmienić miejscówkę. Trzeba było było cały majdan obozowy zwinąć i zapakować do łodzi oraz pontonu. Kolejna miejscówka znacznie się różniła od poprzedniej. Zamiast błota był piach. Prawie jak na plaży, tyle tylko że to nie była plaża. Po obniżeniu się stanu wody pokazała się rozległa łacha, na której kolejny raz rozłożyliśmy obóz. Zachód słońca nad Padem. Wieczorny posiłek. Kolejną noc na łodzi spędził Marcin, jednak również bez brania. Za to rano mieli niespodziankę - olbrzymia barka przepływająca kilka metrów obok nich spowodowała potężną fale, która o mało nie przewróciła łodzi. W między czasie poziom wody zaczął się podnosić, co dawało nadzieję na lepsze brania, jednak nastąpiło to tuż przed naszym wyjazdem, więc nie mieliśmy okazji przekonać się o słuszności tej teorii. W piątek przed południem zaczęliśmy zwijać obóz, bo po południu nasza łacha mogła być już pod wodą. Przy zwijaniu wędek była zabawna sytuacja. Marcin zaczął zwijać zestaw, gdy nagle "w biegu" walnął mu sum. Zaciął i rybka z nurtem zaczęła "jechać" w dół rzeki. I to tak szybko, że Marcin ledwo nadążał. Po ok 300 metrach sum zaparkował w zaczepie. Z pomocą przyszedł nam jeden z dwójki Polaków, którzy stacjonowali na drugim brzegu. Podpłynął pontonem i wspólnie z Marcinem próbowali suma wydostać z zaczepu. Niestety, sum uwolnił się sam, bez haka w pysku. Załadowaliśmy cały majdan na łódź i ruszyliśmy do bazy. Łódź prowadził kapitan Marcin. Krzysiek próbuje czarować sumy, ale bez efektów Piątkowe popołudnie aż do zmroku łowiliśmy metodą vertical. Choć było sporo wyjść sumów, a nawet kilka skubnięć żywców, żadnego sumka już nie złowiliśmy. Po zapakowaniu naszych gratów do auta zrobiliśmy sobie pożegnalny wieczór i poszliśmy grzecznie spać, bo nazajutrz czekała nas dłuuuuuga podróż powrotna. W sobotę przed południem ruszamy w trasę. Po drodze wstąpiliśmy na pizzę, bo jakże tu nie zjeść pizzy we Włoszech? Po drodze podziwialiśmy ładne widoki. W niedzielę wczesnym rankiem dotarliśmy do Krakowa. Krzysiek był już w domu, Marcin i ja mieliśmy przed sobą 400km. podróży pociągiem. Czas zleciał nam szybko, bo odsypialiśmy nocne czuwanie na rybkach. Podsumowując - kolejny raz została potwierdzona teza, że na Ebro czy Pad nie jedzie się jak po swoje. Jednak było naprawdę fajnie, pomimo wszelkich utrudnień, niedogodności oraz kaprysów natury. (Dwukrotnie mieliśmy noce ulewy i burze.) Krzysiek złowił swoją życiówkę, ja zaciąłem też sumka, Marcin również trochę pobiegał po brzegu z rybą na wędce. Dziękuję Asi i Wojtkowi za miłe przyjęcie i profesjonalną opiekę, za wywożenie zestawów i wszelką pomoc, jakiej nam udzielili podczas pobytu. Wojtek z Asią prawie przez cały pobyt dzielili z nami trudy obozowego życia. Dziękuję też Marcinowi i Krzyśkowi za wspólne łowy i wspaniałe towarzystwo. Byliśmy razem już na niejednej wyprawie i nie wątpię, że będą przecież kolejne. Do następnego razu Ps. Dwa z kilku filmików, które pokazują miejsca, na których łowiliśmy. Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I |
|
|
Semi |
Dodany dnia 25.10.2015 18:54
|
Administrator Moderator Miejscowość: Warszawa/Janów Podlaski Postów: 2866 Data rejestracji: 30.09.2013 |
Wspaniała przygoda, nowe doświadczenia. Zazdroszczę chłopaki Wam tych kilku dni nad Padem, a jeszcze jak Janek pisze że niektóre żywce za duże były na hak to już całkiem mnie ruszyło. Pewnie bym tam nie spał ze dwie noce jakby duże leszcze i brzany brały.
Wędkuję ponieważ jestem uzależniony od kontaktów z naturą. |
|
|
Jan Brzozowski |
Dodany dnia 25.10.2015 18:55
|
Właściciel strony Tetryk I Miejscowość: Kąkolewo-Leszno Postów: 4726 Data rejestracji: 22.06.2013 |
Hehe, Semi... Krzychu miał brzany przekraczające 80 cm. Ja łowiłem niewiele, ale 70 cm też miałem.
Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I |
|
|
Semi |
Dodany dnia 25.10.2015 19:04
|
Administrator Moderator Miejscowość: Warszawa/Janów Podlaski Postów: 2866 Data rejestracji: 30.09.2013 |
Może kiedyś się wybiorę z Wami łowić Wam żywce. Mam w nosie sumy, jeszcze weźmie wielki jak Krzyśkowi i trza się będzie z nim męczyć i kilometry pontonem gonić dziada.
Wędkuję ponieważ jestem uzależniony od kontaktów z naturą. |
|
|
Marek Bukowski |
Dodany dnia 25.10.2015 19:24
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 1899 Data rejestracji: 13.12.2014 |
Super wyprawa piękna ryba, lekko nie jest i trzeba się w błocie umazać .Ale jak tam pływają sumy 315 to bym pewnie mógł włazić po pas w te błoto na całą noc . |
|
|
Slawomir Tabor |
Dodany dnia 25.10.2015 19:31
|
Tetryk III Miejscowość: Jadów Postów: 6070 Data rejestracji: 21.06.2013 |
Jak tu wyhamować takiego kolosa . Łódka hamulca nie ma a w błocie haka nie wbijesz . Fajna wyprawa , nowe tereny i woda . Najważniejsze że Wy jesteście zadowoleni. Semi musiał byś uklejówkę na gruntówkę zamienić żeby żywce tam łowić . Oglądałem zdjęcia z Padu jak cały pobyt deszcz padał , masakra te błoto . |
|
|
Koz@k |
Dodany dnia 25.10.2015 22:40
|
Administrator Miejscowość: Postów: 1116 Data rejestracji: 02.11.2014 |
Takie to nasz wędkarski żywot, dla jednej chwili z rekordową rybą zniesiemy trudy podróży, błoto po pas, nieprzespane noce i piasek w majtkach. Krzyśkowi szczerze gratuluje życiówki i zazdroszczę wam wszystkim przygody bo to w naszym fachu też się liczy. Surwiwal i wędkarstwo to jest to co nas kręci i daje adrenalinę. Mnie niestety los nie pozwolił w tym roku zmierzyć się z Padem choć nad nim byłem to łowić mi nie było dane, może w następnym roku się wybiorę z nadziejami na taką bestię 3+
Łowię, analizuję, poprawiam.. i łowie jeszcze więcej. Determinacja to mój atut. Zachęcam do polubienia mojego funny page na FB https://www.faceb...hobsessive |
|
|
Jacek Gebala |
Dodany dnia 25.10.2015 23:10
|
pasjonat Miejscowość: Tarnow(urodzony), Szwajcaria miejsce zamieszkania Postów: 307 Data rejestracji: 07.12.2013 |
Gratuluje wyprawy, niezapomnianych wrażeń i naturalnie ryb(nie tylko sumów) P.S - Z błotem idzie sobie choć częściowo poradzić. Trzeba tylko mieć "machete" i niestety trochę pracy też to kosztuje . Na początek ścinamy ,drobne" i "średnie"gałęzie z jak największą ilością liści, na to rzucamy pnącza i wszystko co tylko z trawą włącznie jest pod ręką no i mamy drogę do lodzi. Od czasu do czasu dorzucamy materiału i jest ok. A tak to - zazwyczaj - wygląda w praktyce. W ciągu doby woda spadła o metr i więcej. Podpórki z wędkami zostały dwukrotnie przestawione a obszar pomiędzy nimi odpowiednio "wysłany". Łódź kilkakrotnie (do)pchnięta na wodę i zrobione ponowne "dojście" przez błoto. Naturalnie wiosna(luty-kwiecień) i bardzo pozna jesienią metoda odpada. Edytowane przez Jacek Gebala dnia 25.10.2015 23:18 "Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy dni, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem... " O.Pavel |
|
|
tomek sztanka |
Dodany dnia 26.10.2015 08:25
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 624 Data rejestracji: 25.12.2013 |
Brawo Panowie za rekord! Ciekawy materiał, brakuje mi holu ryby z kamerki... Co do gałęzi to na płaskim tak ale na zboczu to się jedzie z gałęziami a jeszcze jak pada to trzeba być po jednym. Czy tam w ogóle jest 2 tygodnie aby brał sum, nie padało i nie było wahań wody i temperatury, tak PIKNIKOWO BEZBŁOTNIE??? |
|
|
johny5g |
Dodany dnia 26.10.2015 09:39
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 170 Data rejestracji: 19.07.2013 |
Fajna relacja , dzięki chłopaki było przygodowo!!! Musze jedno skorygować .. Będąc z Marcinem i Aską na łodzi przed 9 rano dostajemy strzała na brzane na zestaw postawiony najbliżej łodzi w nurtowym cieniu .. Ryba wyrwała nas z snu potężnym odjazdem ... Fin nor grzał aż miło ryba odeszła 30 do 40 metrów i zaparkowała w zaczepie... Line od pontonu już mieliśmy w dłoni i aaaaa zonk ryba luz na kiju ,spina .... Własnie w tym momencie z za zakrętu wyłoniła się ogromna barka ... Szczęście w nieszczęściu gdyż hol dużego suma w towarzystwie barki byłby bardzo ekstremalny... Bardzo bardzo ekstrymalny gdyż Barka o tym poranku wyglądała niczym Tytanik, ehhh byłoby kolorowo .. Jeszcze raz wielkie dzięki za wspólne polowanie! http://www.pad-sumowabaza.pl/ |
|
|
Jacek Gebala |
Dodany dnia 26.10.2015 10:26
|
pasjonat Miejscowość: Tarnow(urodzony), Szwajcaria miejsce zamieszkania Postów: 307 Data rejestracji: 07.12.2013 |
tomek sztanka napisał(a Brawo Panowie za rekord! Ciekawy materiał, brakuje mi holu ryby z kamerki... Co do gałęzi to na płaskim tak ale na zboczu to się jedzie z gałęziami a jeszcze jak pada to trzeba być po jednym. Czy tam w ogóle jest 2 tygodnie aby brał sum, nie padało i nie było wahań wody i temperatury, tak PIKNIKOWO BEZBŁOTNIE??? Oj Tomek - marudzisz ! Na dół zawsze się "dotrze". Jak nie tak to na "pośladkowo". Jak ma być "elegancko" no i w góre łatwiej to wycinasz saperką schodki w zboczu. Tylko nie od razu w dół a trawersem i wtedy też się da. Nie ma tak - za dużo na raz chcesz. Może być i słonecznie i piknikowo i bezbłotnie i bezopadowo no i ... bezsumowo. Pojedynczo nie ma problemu, razem (raczej)- zapomnij ! Co do artykułu to dodam jeszcze, że gratuluje autorowi filmów. Pokazują jak tam jest w rzeczywistości Edytowane przez Jacek Gebala dnia 26.10.2015 10:35 "Jeśli chcesz być szczęśliwy godzinę, to się upij. Jeśli chcesz być szczęśliwy trzy dni, to się ożeń. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, zostań wędkarzem... " O.Pavel |
|
|
tomek sztanka |
Dodany dnia 26.10.2015 20:06
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 624 Data rejestracji: 25.12.2013 |
W takim razie Jacku z Padu rezygnuję bo takie dogodne warunki i bezsumowo mam rzut beretem. Tylko dla tej przygody z sumami warto tam jechać... Filmy superowskie!!! |
|
|
Krzysztof Poniewierski |
Dodany dnia 26.10.2015 20:36
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 776 Data rejestracji: 24.06.2013 |
CYCat Mojej Żonki: "Ale męska Czubówna, bardzo ładnie opowiada Jan" Kilkanaście fotek ode mnie: Kolejna partia wkrótce (zgram z telefonów). Edytowane przez Krzysztof Poniewierski dnia 26.10.2015 20:47 Pielęgnując pasję K-Pon |
|
|
Jan Brzozowski |
Dodany dnia 26.10.2015 21:04
|
Właściciel strony Tetryk I Miejscowość: Kąkolewo-Leszno Postów: 4726 Data rejestracji: 22.06.2013 |
Jacek Gebala napisał(a Co do artykułu to dodam jeszcze, że gratuluje autorowi filmów. Pokazują jak tam jest w rzeczywistości Zawstydzasz mnie, Jacku Dzięki VGPatrol - tak, to te kijaszki. "Pałer" mają nielichy. Edytowane przez Jan Brzozowski dnia 26.10.2015 21:55 Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I |
|
|
Mariusz Kulinski |
Dodany dnia 27.10.2015 12:47
|
pasjonat Miejscowość: Czerniejewo Postów: 2756 Data rejestracji: 24.12.2013 |
Gratuluję fajnej wyprawy i gratuluję tej bazy nad Padem.Obejrzałem fotki i taki mega dziki poligon to coś pięknego. Może kiedyś |
|
|
Robert Pytka |
Dodany dnia 27.10.2015 14:45
|
pasjonat Miejscowość: Biała Podlaska Postów: 752 Data rejestracji: 02.04.2014 |
Zajemegafajna impreza . Zazdroszczę i nie mogę się doczekać aż sam trafię do tego raju . |
|
|
Bartek |
Dodany dnia 28.10.2015 16:06
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 42 Data rejestracji: 24.05.2015 |
Świetna wyprawa i graty za rybkę!Jest jakiś film z holu ? |
|
|
Jan Brzozowski |
Dodany dnia 28.10.2015 18:46
|
Właściciel strony Tetryk I Miejscowość: Kąkolewo-Leszno Postów: 4726 Data rejestracji: 22.06.2013 |
Nima Hol był o wpół do drugiej w nocy i w rwącym nurcie, w dodatku w malutkim pontonie. Miejsca starczyło ledwo dla sternika i holującego. Życzę wszystkim sumów 2+ pozdrawiam, Tetryk I |
|
|
tomek sztanka |
Dodany dnia 30.10.2015 12:18
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 624 Data rejestracji: 25.12.2013 |
Hol życiowego suma a GoPro w namiocie, szkoda! |
|
|
Silurek |
Dodany dnia 30.10.2015 14:58
|
pasjonat Miejscowość: Postów: 89 Data rejestracji: 05.09.2013 |
Brawa chłopaki, takich ryb nie łowi się od tak |
|
Strona 1 z 2: 12
Przejdź do forum: |